Pon Sty 23, 2023 11:02 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:47 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:44 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:42 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:40 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:36 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:31 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:27 pm by Aspen
Nie Sty 22, 2023 10:24 pm by Aspen
Taehyun Hwang
Taehyun Hwang
Kim Tae-hyung Metryka
Data urodzenia i miejsce
xxx
Grupa
xxx
Moc (jeśli to mutant)
xxx
Cechy charakteru
xxx
Status finansowy
xxx
Zawód
xxx
Statystyki
Asertywność
Agresja
Empatia
Egocentryzm
Charyzma
Fałszywość
Samodzielność
Łatwowierność
Komunikatywność
Kłótliwość
Szczerość
Tchórzostwo
Popularność
Małostkowość
Biografia
Każdy chciałby przeżyć swoje życie niczym z bajki, ale życie weryfikowało na różne sposoby i szukało ofiar własnego losu. Idealnym przykładem była rodzina Montgomery, ale nie ta część rodziny, o której będzie ta historia. Arthid jest drugim synem Gregorego Montgomery, co prawda niechcianym i wpadką, ale jednak. Jemu przyszłość była pisana w lepszych barwach, niż jego przyrodniemu bratu. Mia – biologiczna matka chłopca od zawsze fascynowały się sztuką. Marzyła o zostaniu sławną malarką, której prace znałby każdy koneser sztuki. Marzenie te pękło, jak bańka mydlana, gdy poznała Gregorego. Z początku mężczyzna nie przyznał się, że ma żonę oraz syna, a romans z nim niby nie był niczym najlepszym, co ją w życiu spotkało, ale było lekkim ukojeniem i oderwaniem się od codziennych problemów, które wówczas sprawiał jej ojciec oraz matka. Ambitni rodzice przelali na nią swoje chore wyobrażenia o byciu lekarzem i z góry narzucili jej przyszłość, jaką miała się kierować. Nic dziwnego, że pojawienie się mężczyzny wzbudziło w nich niechęć i pogardę. Gregory otworzył jej oczy na świat i na to, kim właściwie powinna być. Nie sądziła tylko, że z beznadziejnej miłości jednostronnej i w momencie, kiedy to przeciwstawiła się własnym rodzicom, zajdzie w ciążę z człowiekiem, który okazał się totalnym nieodpowiedzialnym dnem i marginesem społecznym. Gregory po dowiedzeniu się, że po raz drugi zostanie ojcem, wyznał jej prawdę o sobie i machnął na nią ręką, jak na tanią prostytutkę. Mia załamana swoimi wyborami, chciała pomocy od rodziców. Oczekiwała, że chociaż zrobiła im na przekór to w jakiś sposób pomogą jej stanąć na nogi. W końcu nie miała nic. Niestety myliła się. W rodzinnym domu zastała jedynie śmiech i zamknięte drzwi. Rodzice odwrócili się od własnej córki i porzucili nienarodzonego wnuka, o którym dowiedzieli się już wcześniej od samego Gregorego, który próbował wyciągnąć od nich pieniądze na rzekome usuniecie ciąży. Był pijany, więc mieli wątpliwości co do jego szczerości i słusznie wywęszyli pazerność na ich majątek, ale byli niemal pewni, że ich jedyna córka jest brzemienna i nie chcieli uczestniczyć w tym, ani chwili dłużej. Gregory również nigdy więcej się u nich nie pojawił. Mia zaś zatrudniła się, jako kelnerka, oraz wynajęła pokój u znajomej, aby móc wiązać koniec z końcem. Kilka miesięcy później na świat przybył zdrowy trzy i pół kilogramowy chłopiec, któremu nadano imię Arthid. Po jego narodzinach, ojciec chłopca ponownie zjawił się na drodze świeżo upieczonej matki. Mia się zdziwiła, gdy Gregory chciał zaakceptować syna i nadać mu swoje nazwisko, nie wiedząc wówczas jeszcze, że wynikło to z łapówki jej własnego ojca, który chciał, aby jej bękart nosił nazwisko jej życiowego błędu. Miała być to w jego mniemaniu kara, z którą miała żyć do końca swoich dni. Arthid miał pięć lat, gdy po raz pierwszy jego matka przyprowadziła do domu John’a – przyszłego prawnika, który bezgranicznie się w niej zakochał. Również zaakceptował chłopca, z którym później mocno się zżył. Rok po wspólnym mieszkaniu pobrali się. Niestety sielanka nie trwała długo, gdyż na drodze Mii ponownie pojawił się biologiczny ojciec jej syna, który nie tylko chciał poznać syna, ale również jej go odebrać. John bacznie nie chciał do tego dopuścić, więc wniósł do sądu pismo o pozbawienie całkowitych praw rodzicielskich Gregorego, względem jego syna Arthid’a. Sąd przyznał całkowitą opiekę matce dziecka, podczas rozprawy, na którą sam mężczyzna się nie pojawił. Niestety Mia mając praktycznie wszystko, czego mogła zapragnąć, zaprzepaściła swoje małżeństwo, zdradzając swojego męża z zupełnie obcym jej mężczyźnie. Tym sposobem, John postanowił się z nią rozwieźć. Arthid miał wówczas skończone osiem lat. Mimo to, że John wyprowadził się to bardzo mocno uczestniczył w jego wychowaniu. Nawet płacił matce dziecka alimenty, które miały pomóc w jego rozwoju. Mia po wyprowadzce byłego męża, nie mogła dojść do siebie i coraz częściej sięgała po alkohol i inne używki, co za tym idzie – coraz częściej wracała do Gregorego, który z miłą chęcią korzystał z kasy, która obydwoje trwonili. John nie chciał dopuścić, aby jego przybrany syn miał zmarnowane życie, więc dopuścił się szczerej rozmowy z byłymi teściami, którzy zgodnie uznali, że ich wnuk powinien trafić pod stałą ich opieką. Przybrany ojczym mocno postarał się o to, aby tak było. W wieku dziesięciu lat, Arthid trafił całkowicie pod opiekę swoich dziadków i tam spędził już swoje całe dzieciństwo. Arthid był grzecznym i ułożonym chłopcem, który zaczął dopiero sprawiać problemy, gdy zaczął trzecią klasę. Z niewiadomych przyczyn zaczął bić swoich kolegów i kraść im kieszonkowe. Mei – babcia chłopca, która pokochała go od pierwszego momentu, gdy pojawił się w ich domu, chciała, aby wyrósł na poważnego i dostojnego mężczyznę. Nie mogła sobie pozwolić, aby jej wnuk terroryzował otoczenie i stoczył się na dno. Chciała wychować go lepiej, niż swą córkę. Zaprowadziła Arthid’a do jednego z lepszych psychologów dziecięcych, który po wielu sesjach odkrył, że chłopiec był burzony przez własnego ojca, a agresja wynikała z tego, co sam widział w rodzinnym domu matki. Oczywiste było, że dziadkowie nie chcieli dopuścić, aby chłopiec się z nimi widywał. Niestety wiedzieli, że nie mogą zabronić mu kontaktów z własną matką, gdyż jej władza rodzicielska była ograniczona. Postanowili więc wciągnąć w swój plan John’ego, który to miał uczestniczyć we wszystkich rodzinnych spotkaniach. John, który myślał, że zatracił więź z przybranym synem, na nowo go odzyskał. Wiedział jednak, że nie będzie w stanie odebrać dziecka dziadkom, którzy opiekowali się nim lepiej, niż on sam mógł. Postanowił więc uczestniczyć w jego życiu, zastępując mu przy tym biologicznego ojca. Arthid znacznie poprawił się ze swoim zachowaniem, z czego dziadkowie byli bardzo zadowoleni. Państwo Park byli surowi i stanowczy w jego wychowaniu. Dlatego, gdy odkryli zainteresowania swojego wnuka sztuką, ciarki ich przeszły na samą myśl, że mógł upaść tak nisko, jak ich córka. Zadbali o to, aby od najmłodszych lat niczego mu nie brakowało – łącznie z edukacją. Arthid miał tyle zajęć dodatkowych, że praktycznie nie starczyło mu czasu na samą myśl o malowaniu, a co dopiero o wzięciu pędzla w dłonie. Nigdy nie chciał zawieść swoich dziadków i wiedział, że życie u nich nie było proste, ale było czymś, co pomogło mu się rozwinąć. Już w czasach licealnych postanowił, że zostanie prawnikiem – tak, jak jego ojczym. Na co John ucieszył się i to nawet bardzo, czego nie można było powiedzieć o państwa Park. Niechętnie przyjęli to do wiadomości, ale korzyści, jakie John im przedstawił wynikającego z tego zawodu, przekonało ich, że lepsze to, niż bycie zerowym artysta z ulicy. Postanowili go wesprzeć i przygotować do przyszłego zawodu. Arthid wiedział, że jeśli dowiedzą się o jego hobby i o tym, co robi, gdy znajdzie czas to nie będą zadowoleni, ale mimo to kochał ich i szanował. Nie widział zatem nic złego w ukrywaniu niektórych aspektów swojego życia. Życie nauczyło go być cwańszym i wyprzedzać ludzi o krok do przodu. Czego dziadkowie nie wiedzieli, tym lepiej żyli. Arthid zaczął studiować prawo z możliwością pracowania w kancelarii swojego ojczyma. Uznał, że jest to dobry proces do przygotowania go, jako prawnika – przyglądanie się z bliska pracy, jaką wykonywali prawnicy oraz dokumentom było, czymś dobrym nie tylko w zdobywaniu wiedzy, ale również i w zdobywaniu doświadczenia. Szczególnie, że pozwalano mu przygotowywać sprawy, które były mniej skomplikowane. Obecnie kończy już pierwszy rok studiów i bardziej zaczął praktyki w kancelarii. Arthid jednak nie mógł darować sobie spotkania z biologicznym ojcem, który postanowił go odwiedzić dość niedawno. Biedaczek umierał i chciał, aby Art pogodził go ze swoim przyrodnim bratem. Brzmiało, jak absurd. Szczególnie, że z Sean’em nie rozmawiał, chociaż parę razy się spotkali. Nigdy nie interesował się jego życiem i losem, ale postanowił nieco pogodzić tą fałszywą rodzinę. Arthid był wychowany na prawego mężczyznę i przede wszystkim nie chciał, aby wokół jego rodziny zbierała się czarna chmura. Podjął wyzwanie i miał zamiar spotkać się z przyrodnim bratem, który był równie na dnie, co jego biologiczny ojciec. W końcu własnej matce nadal pomaga wyjść na prostą.
Ciekawostki
Mia - matka Arthid'a, zdradziła swojego męża bo czuła, że potrzebuje w życiu czegoś nowego. Po jego odejściu nie mogła pogodzić się z jego decyzją i ponownie wróciła do romansu z biologicznym ojcem Arthid'a. Pomimo tego, iż sama syna nie wychowała, Art nie czuję do niej żalu z tego powodu. Stara się jej pomóc i regularnie odwiedza. Przez lata dziadkowie chcieli przekonać go do zmiany tej decyzji, ale Arthid chce mieć kontakt z matką.
Chłopak nie umie przejść obojętnie przez ludzką krzywdę, dlatego stara się pomagać tym, którzy tej pomocy potrzebują. Nie jest jednak nachalny, choć bywają ku temu wyjątki. Jeśli sprawa dotyczy jego bliskich, to nie potrafi odpuścić i stara się, jak może by naprawić wszystko, to co złe nawet jeśli bywa, że sam dostaje przez to w kość.
Bardzo troszczy się o bliskie mu osoby i uparcie dąży do ich szczęścia, zapominając przy tym czasami o własnym. Nabawił się przez to nawet kłopotów, gdy był jeszcze w związku z poprzednim partnerem. Tym razem postanowił wybrać sobie kogoś mniej toksycznego. Chociaż przestał już wierzyć w szczęśliwą miłość.
Jego biologiczny ojciec umiera – chociaż nigdy nie sprawdził, czy to faktycznie prawda, czy może kolejna gra z jego strony. Jego ostatnia wola to pogodzenie się ze starszym synem. Arthid ma mu w tym pomóc i chociaż jest w tej sprawie neutralny, to postanowił spełnić jego wolę, nawet jeśli jego przyrodni brat znienawidzi go już do reszty.
Od dziecka kochał sztukę, a konkretnej uwielbiał szkicować ołówkami oraz żwawo pędzić pędzlem po płótnie i gdyby nie dziadkowie, to pewnie dzisiaj byłby artystą, a tak wybrał prawo i oddalił swoje marzenia na półkę „hobby”. Mimo to nadal ćwiczył przez lata w ukryciu oraz z kieszonkowych odkładał na prywatne lekcje. Z miłością do sztuki, wyćwiczył sobie bardzo dobre umiejętności malarskie i chociaż potrafi dobrze szkicować oraz malować, to jego ulubiona dziedzina malarstwa to portret oraz martwa natura.
Arthid już dawno przestał słuchać swoich dziadków i być pod ich wpływem, ale nieco ich pod tym względem zmanipulował. Oni nadal uważają, że ich wnuk jest im całkowicie posłuszny i oddany. Czego oczy nie widzą, temu serce nie żal. Nie chce ich ranić pod żadnym względem, ale jest już na tyle dorosły, aby móc podejmować decyzje sam o własnym życiu.
Nawet jeśli jest uzdolniony artystycznie to niestety jest mocną pierdołą jeśli chodzi o sprzęt elektroniczny – w tym komputer, czy ogólnie te bardziej skomplikowane maszyny. Dobra nie ma, co oszukiwać, Arthid nie zna się kompletnie na zabezpieczeniach, często zdarza mu się kasować ważne pliki, zdjęcia, czy w ogóle padają mu sprzęty, które później musi oddawać do znanych sobie osób, aby odzyskali, to co biedak stracił. Pewne jest, że musi znaleźć sobie kogoś, kto go podszkoli w tym.
Jest przyzwyczajony do braku czasu wolnego, gdyż już od dziecka był zasypany zajęciami poza lekcyjnymi i po prostu przywykł do takiego stylu życia. Zawsze był obeznany, mądry i potrafił rozplanować sobie czas tak, aby uczestniczyć w zajęciach nie tylko tych narzuconych przez dziadków, ale również te, na które sam chciał uczęszczać. W ten sposób miał również to, co sam chciał osiągnąć w życiu i niekoniecznie jego dziadkowie musieli o tym wiedzieć.
Z powodu bardzo dobrych ocen w różnych etapach swojej edukacji, był bardzo często wysyłany na różnego rodzaje olimpiady i konkursy. Niestraszne były mu olimpiady interdyscyplinarne, tematyczne, czy przedmiotowe. Chociaż najlepiej szło mu w przedmiotach ścisłych.
Obecnie na roku jest jednym z najlepszych uczniów z bardzo dobrą średnią i z tego powodu, często pomaga kolegom, czy koleżankom we wspólnej nauce. Pomaga zarówno w zadaniach domowych, jak i w przygotowaniach do egzaminów. Z tego powodu można często go spotkać w bibliotece lub na korytarzu z książką w „nosie”.
Nigdy nie był typem romantyka i nawet jeśli z kimś się spotykał, to każdy partner zostawiał go z tego samego powodu – z braku czasu poświęconego jemu. Arthid miał całe życie zaplanowane od A do Z. Dopiero od zaczęcia studiów, ma trochę czasu zagospodarowanego dla siebie i gospodaruje go dla przyjaciół oraz znajomych. Coraz częściej jest uznawany za osobę towarzyską. Nawet uczęszcza na studencie imprezy.
U dziadków w domu był kategoryczny zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt. Nawet rybkom mówili nie. Z tego powodu Arthid nigdy nie dowiedział się, czym jest opieka nad zwierzętami. Dlatego jemu nie powinno się dawać pod opiekę chomika, kota, psa, czy nawet rybek, albo żółwia.
Artha bardzo łatwo rozpoznać na szkolnych korytarzach, czy w mieście, gdyż ma charakterystyczny pieprzyk pod prawym okiem. Dodaje mu on uroku i nigdy specjalnie nie dokuczano mu z tego powodu.
Jedno o nim można powiedzieć z czystym sumieniem – ma poczucie stylu. Często nosi dobrze wyprasowane koszule, garnitury, czy ubiera się dość mniej elegancko. Mocno dba o swój wizerunek zewnętrzny, bo jest twierdzenia, że tak właśnie oceniają cię ludzie i na tej podstawie wyrabiają o tobie swoją opinię.
Uwielbia kino akcji, ale mało kiedy ma okazje wybrać się do kina, czy włączyć telewizor. Natłok obowiązków związanych ze studiami, oraz praktyka w kancelarii sprawiła, że chłopak swój czas wolny woli poświęcić bardziej produktywnie.
Dba o swoją sylwetkę oraz o swoje zdrowie. Codziennie rano wstaje wcześniej, aby móc zaliczyć poranny trening – trzy razy w tygodniu biega, dwa razy chodzi na siłownię, a w każdą niedzielę idzie na basen popływać. Większość tych czynności zalicza przed rozpoczęciem nauki, a gdy wraca do domu, myje się i szykuje do dalszego planu konkretnego dnia.
Może nie wygląda, ale ma mocną głowę do alkoholów wszelkiej maści. Nie jest imprezowiczem na maksa, ale w takowych uczęszcza. Nigdy jednak nie brał żadnych innych używek typu papierosy, czy narkotyki. Uważa, że wszystko jest dla ludzi, ale ta część zdecydowanie nie jest dla niego.
Fanatyk wszelkiej maści książek. Uwielbia czytać wszystko, co znajduję się na kartkach papieru. Kierując się grzbietem, zaś później okładką owiniętą obwolutą, czytając skrócone opisy – jeśli się takowe znajdują – starannie wybiera książki, które mogą go zainteresować. W swoim mieszkaniu posiada nawet mini bibliotekę, która jest wypełniona po brzegi zarówno książkami w miękkiej, jak i w twardej oprawie.
Chcąc się usamodzielnić oraz po długich namowach wnuczka, dziadkowie kupili mu apartament na 1 Millfield Street. I chociaż często go odwiedzają, to Arthid jest im wdzięczny za odrobinę wolności i przede wszystkim – prywatności. W domu dziadków jego prywatność była dosyć nikła. Więcej jej miał na zewnątrz, niż wewnątrz budynku.
Pomimo statusu majątkowego dziadków, nigdy nie był zepsuty pod tym względem. Szanował wartość papierowych pieniędzy, ale zdarzało mu się dzielić kieszonkowym z przypadkowym bezdomnym. Do dzisiaj kupuję kawę oraz rogalika bezdomnemu, który krąży obok kancelarii, w której pracuje.
Powiązania rodzinne
RODZICE
Gregory Montgomery => ojciec biologiczny - prawdopodobnie bezrobotny (toksyczna znajomość/alkoholik/nikt wartościowy);
John Salles => ojczym do ósmego roku życia - prawnik (wzór do naśladowania/pełen szacunku/ojciec do dnia dzisiejszego); Mia Park => matka biologiczna - kelnerka (relacja skomplikowana/wciąż ją odwiedza/próbuje jej pomóc)
RODZEŃSTWO
Sean Montgomery => mechanik samochodowy (starszy brat/gorzej niż skomplikowany/próbuje zbudować z nim relacje, której nigdy nie mieli)
DALSZA RODZINA
Dinh Park => dziadek - chirurg ogólny (nie jest to wzór do naśladowania/narzekający wiecznie na cały świat/pracocholik); Mei Park => babcia - kardiochirurg (kochająca wypieki/narzucająca coraz więcej obowiązków/wymagająca)
Taehyun Hwang
okrągły :
kwadratowy :
Cytat :
After all we've been through, we were not alone. A distant memory, forever haunting me!
prostokątny :
Wiek :
21
Wzrost :
178
Profesja/Zawód :
Student
Multikonta :
-
Waga :
67
Poziom :
1
Administrator
Pozwolenia na tym forum: